Quantcast
Channel: Przeplatane kolorami - DIY - DOM - WNĘTRZA - WARSZTATY
Viewing all articles
Browse latest Browse all 354

Polecamy bez reklamy - Shabby (i nie tylko) Shop.

$
0
0
Długo kazałam Wam czekać na kolejną odsłonę "Polecamy bez reklamy" , ale niniejszym nadrabiam braki:) I czynię to z tym większą radością, że Ewę nie tylko podziwiam - ja ją zwyczajnie uwielbiam:) Shabby Shop był jednym z pierwszych blogów, jakie zaczęłam obserwować, choć wiele miesięcy minęło, zanim zamieściłam pierwszy nieśmiały komentarz. Ewa ma złote ręce - szycie, decoupage, transfery, bajeczne tipi - to tylko część jej wszechstronnych zainteresowań. Nie ma zamówienia, którego nie potrafiłaby zrealizować - o czym przekonałam się sama, gdy w przeddzień rajskich wakacji transferowała dla mnie podkładki (tak swoją drogą, Justynko, Twoje poszewki rodem z Dzikiego Zachodu do dziś siedzą mi w głowie;) Jeśli powie Wam, że nie jest pewna, czy da radę- nie wierzcie, serio- nie dość, że da, to jeszcze Was zachwyci:) Bo Ona taka już jest - skromna, choć olbrzymi talent dawno mógłby zawrócić w głowie.

Jako że sama może i coś tam wyhaftować potrafię, ale z maszyną do szycia już dwa lata się zaprzyjaźnić nie mogę, tym bardziej podziwiam Ją, dla której ściegi i tkaniny nie mają tajemnic. Jej BLOG to długaśna lista inspiracji i zrealizowanych marzeń- torby, poszewki, girlandy, tabliczki, klosze, wszelkie domowe tekstylia, bajeczne narzuty, spersonalizowane prezenty, które po prostu MUSZĄ zachwycić obdarowanego - to znajdziecie w każdym z postów. 

Zawsze interesują mnie blogowe początki osób takich jak Ewa - i o to właśnie spytałam:) Ciekawi?


Ciężko to przyznać, ale bloga w planach nigdy nie miałam. Coś tam sobie od zawsze dłubałam w domu, za każdym razem robiłam zdjęcia moich wypocin, katalogowałam wszystko i na tym koniec. Jednak za każdym razem, kiedy miałam pytanie w mailu, czy mam swoja stronę internetową, musiałam odpowiadać: NIE… i zaczęłam myśleć… dosyć intensywnie o blogu… ale jak tu się wziąć za to, jak człowiek nie ma pojęcia o niczym??? Z pomocą przyszła mi siostrzenica, prawdziwa dusza artystyczna. To ona stworzyła całą grafikę mojego do dzisiaj istniejącego bloga i nauczyła mnie wszystkiegoJPamiętam pierwszy post… gdybym umiała obgryzać paznokcie, to w tym momencie zjadłabym je wszystkie! No bo kto miałby wejść na tego mojego bloga??? Nie wiem jak i kiedy, ale zaczęli pokazywać się goście i zostawiać po swojej wizycie miłe komentarze i tak jakoś się rozkręciło…


A jak było z szyciem - gdzie się tego nauczyłaś?

Nigdzie! Serio, małe wprowadzenie do szycia miałam na zajęciach w podstawówce ZPT – tak to się wówczas nazywałoJ Jestem typowym samoukiem z dużą dawką samozaparcia. Jak mi coś nie wychodzi to próbuję, klnę jak szewc, rzucam w kąt i za pięć minut próbuję ponownie… Aż wyjdzie.

Skąd czerpię pomysły? To zależy co szyję… w dużej mierze Internet, ale są momenty, że pomysł trafia sam do głowy kiedy zobaczę tkaninę, tasiemkę czy metalowe kółeczko. To przychodzi samo, a momenty na nie są czasami zaskakująceJ

Piszesz bloga już od dawna - czy potrafiłabyś bez niego funkcjonować?;)

Hmm… ciężkie pytanie… Są momenty, że nie chce mi się napisać posta, bo jest taka pustka w głowie, tzw. Zmęczenie materiału, ale szczerze to chyba nie, bo w sumie dzień zaczynam od zajrzenia na bloga i nie mogę też ominąć mnie wizyty u blogowych koleżanek. Przez te trzy lata, bardzo się zżyłam z niektórymi blogerkami… 


Masz jakieś specjalne plany na przyszłość?

Czas pokaże, dużo nie wymagam od życia. Jestem z tych, co cieszą się z tego co mają…

Jeśli macie jakieś małe bądź duże marzenia, których sami nie potraficie zrealizować- serdecznie zapraszam Was na bloga Ewy, gdzie znajdziecie cuda nie tylko "shabby" albo na Jej facebookowy profil - tym bardziej, że niedługo Święta;)

Sama już trzykrotnie męczyłam ją o realizację swoich wizji - pierwszą chwaliłam się przy okazji posta z dywanikiem z liny jutowej:

...były też wspomniane podkładki...


Czaję się jeszcze na szaro-niebieskie tipi , być może z kroplą różu - powstrzymuje mnie to, że Kornelka niby ma namiot- ale to taki neonowy produkt "made in China" - chwilowo nawet udało mi się go schować, bo naprawdę razi w oczy;)

Kochani, dziś już kończę, ale zdradzę Wam, że jeszcze w tym tygodniu pojawi się na blogu przynajmniej jeden projekt DIY - już dziś zapraszam:)

Wszystkie odsłony cyklu "Polecamy bez reklamy" znajdziecie tu:



Viewing all articles
Browse latest Browse all 354